Gildia ARCHENEMY / Insomnia

Counselor

Nie będę opisywał powodów, dla których odszedłem z gildii jak pozostałi. Rozmawiałem z kilkoma osobami o swoich wątpliwościach i ci, którzy byli "zainteresowani" wiedzą o co poszło, a ja, osobiście, nie mam ochoty pisać po raz dziesiąty o tym samym.

Życzę Wam, abyście dokonali, zdobyli i co tam jeszcze chcecie, to czego tak bardzo pożądacie - cokolwiek by to było...

Bywajcie...

PS. Ciekawe czy ten post też zostanie usunięty jak "Czas na mnie...", który zresztą bardzo mi się podobał. Smile

Klenszarka

Post "Czas na mnie" nie zostal usunięty, a nawet rozwinęła się w nim dyskusja. To w kwestii formalnej.

Gildia sie bardzo zmienila, to prawda. Nie kazdy sie z tym zgadza i ja to rozumiem. Gildia rajdujaca to nie to samo co gildia social, przejscie od jednego do drugiego nigdy nie było łatwe.

Żałuję, że nie masz ochoty pomóc przy tym przejściu, myślałam, że chciałeś, żebyśmy rajdowali.

Counselor

Tylko bez szantaży emocjonalnych proszę Smile

. Dobrze wiesz, jak również i pozostali wiedzą, że tak właśnie chciałem. Nie zgodzę się jednak na wasze zasady oraz podejście niektórych osób do reszty. Aha, nie bawi mnie też pozdrawianie szatana itp. na kanale gildii. Natomiast jest parę osób, które dopiero teraz poznałem w ARCHENEMY, z którymi, mimo, że tak krótko, świetnie mi się rozmawiało i grało. Są też i tacy, którzy po poznaniu ich przeze mnie jeszcze bardziej umocnili mnie w moim postanowieniu, mimo iż, cieszą się ogólnym szacunkiem czy wręcz uwielbieniem (o zgrozo)! Jak dla mnie, to za duży koszt. Wolałem być w cienkiej gildii rajdującej rzadko i często "zawieszającej" się na jakimś trudnym bossie, mimo to, była to gildia, w której ludzi mogło pozazdrościć wiele innych gildii.

Jeszcze raz życzę powodzenia w kreowaniu gildii waszych "marzeń" i tego, abyście się kiedyś nie obudzili z ręką w nocniku, gdy się rajdy zaczną nudzić na potęgę.

Pozdrawiam wesołą gromadkę ARCHENEMY, Insomnii nie pozdrawiam, bo ich raczej mało interesuje ta gildia, jednak szczególne pozdrowienia ślę do wspaniałego kompana podróży, pogromcę straszliwego smoka w Dustwallow Marsh, Tumorlienis'a oraz dzielną paladynkę, ratującą mnie z niejednej opresji, Meggii.

Klenszarka

Nie dziwi mnie, że nie pozdrawiasz nikogo z Insomnii, bo przecież większości z tych ludzi nie poznałeś. Dziwi, że mimo to już ich oceniłeś.

Koszty rajdowania są, nie mówię, że ich nie ma, jest stres i nerwy, ale jest też satysfakcja, kiedy coś osiągniemy. Insomnia stawia rajdującym wymagania - niewielkie, tylko tyle, żeby zapisać się na rajd, przygotować się do niego i przyjść punktualnie. Zbyt wiele osób odeszło w swoim czasie z Archenemy przez to, że nie byliśmy w stanie spełnić takich prostych wymagań, łącznie z samym Daghonem, który się w końcu załamał olewczym podejściem gildii i przeszedł do innej. Nie chcę tego powtórzyć.

W Insomnii są ludzie, którzy przychodzą tu nie tylko dla własnej przyjemności, ale robią dużo dla gildii, którzy nowych członków przeciągną po instancjach i ubiorą, doradzą, jak grać, przetłumaczą strategię z angielskiego, zadzwonią, kiedy zaczyna się rajd, podtrzymają na duchu. Ludzie, na których mogę liczyć i którym mogę w sprawach gildii zaufać. Z którymi się czasem kłócę, czasem się razem z nimi śmieję, czasem przy nich płaczę. Jednym słowem powiedzieć "miło spędzam z nimi czas" to za mało :] Dużo więcej.

Gdyby tych ludzi nie było, gra by mi się znudziła po miesiącu.